Zobaczyłem Jędrka w słoneczne południe
- jest już koniec maja, więc ciepło, jak w lecie -
Jędrek spojrzał na mnie z nadzieją (obłudnie),
no i swoje gadki - tak jak co dzień - plecie:
.. sąsiad, słońce grzeje, no a w gardle sucho
- u niego z pieniędzmi jest zazwyczaj krucho -
więc pożycz co nieco (na wieczne oddanie)
Zdobędę łaskę niebios - a on .. z martwych wstanie
.
.
Jędrek, jak to Jędrek - łazi wciąż "po mieście"i tam go spotkałem. A teraz uwierzcie,
że sam mnie zaciągnął do baru, na piwo.
Zwrócił się do kelnerki, i to bardzo żywo
- aby zamówić wódki, zakąskę i browar.
Czułem, że atmosfera staje się niezdrowa,
lecz on wyciąga portfel, a z niego banknoty.
Cały stosik gotówki, same po sto złotych ..
Uszczypnąłem się w ucho - myśląc - co mnie spotka,
a on przedstawia dowód - właśnie wygrał w TOTKA ..
.
cdn ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz