
~
Jędrek wyszedł sobie w niedzielę "na miasto"
- spotkałem go przypadkiem. Tak - przed jedenastą.
Poszliśmy więc razem na piwo
- dzisiaj on stawiał .. o, dziwo!!!
Wyciągnął forsę - miał tego "kopiasto"
Pytam Go zatem - skąd szmalu ma tyle ..?
- sprzedał ukradzione, zielone "badyle"
...
P.S - "badyle" - jarzyny, warzywa ..
- spotkałem go przypadkiem. Tak - przed jedenastą.
Poszliśmy więc razem na piwo
- dzisiaj on stawiał .. o, dziwo!!!
Wyciągnął forsę - miał tego "kopiasto"
Pytam Go zatem - skąd szmalu ma tyle ..?
- sprzedał ukradzione, zielone "badyle"
...
P.S - "badyle" - jarzyny, warzywa ..
~~
Jędrek na motorze dziś przywitał zorzę
- czyli o poranku.
Nagle westchnął sobie - o, mój Panie Boże
- weź, i mi zatankuj ..
Wyjechał już w trasę - zapomina czasem
motor zatankować ..
Teraz nasz Jędrula - piechotą - (na fulla)
musi maszerować ..
Morał z tej bajeczki dość prosty wynika
- idziesz na piechotę - możesz sobie "łykać"
.
.
cdn ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz