lipiec 2020 / 1

~
Jędrek zaszedł dziś do mnie, chce namiot pożyczyć
- jego oczy mi mówią, że w nim rozpacz krzyczy
jakąś wewnętrzną walką, z którą chce się zmierzyć ..

Zamierza rozbić biwak - gdzieś tam - na rubieży,
jak najdalej od miasta - wraz z hałasem jego.

Jędrek od lat dziesiątków jest moim kolegą
- lecz w takim stanie ducha widzę po raz pierwszy.
Zachęcam, by przestawił jakiś obraz szerszy
tej jego, pustelniczej ochoty do życia ..

Nie chce mi odpowiedzieć, ma coś do ukrycia,
z czym samotnie swą wolę postanowił zderzyć.

Przemyślałem i rzekłem - pomóc Ci należy;
więc zbieraj swe manatki, pojedziemy szukać
miejsca na tą samotnię. Autem to nie sztuka,
a na piechotę dymać, objuczony srodze ..

- no więc właśnie jesteśmy razem z Jędrkiem w drodze
~~~
https://webep1.com/c/12055/5ec4c2f22f46491f48015d6f
https://webep1.com/c/12055/5ec4c2f22f46491f48015d6f
.

2 komentarze:

MERKO pisze...

Słuszne to i sprawiedliwe,że wspomagasz Jędrka,gdy naszła go chwila zwątpienia w więzi rodzinne.Okaż jeszcze więcej serca sąsiadowi swemu i zamów mu ten namiot, który widzimy pod historyjką :)

bronmus45 pisze...

Jako Twój również znajomy - odwiedzał Ciebie przecież parokrotnie - winieneś chyba też go wspomóc w tej chwili. Chociażby baryłeczką przedniego gatunku napoju regionalnego - o którym nie tylko my obydwaj wiemy, że jest produkowany "na lewo" - więc niedużo by tak znowu Ciebie kosztował. No, ale znając Twoje szkockie upodobania (nie do jakości trunku, ale pazerności na szmal), nie sądzę byś raczył wspomóc bliźniego swego, zaspokajając jego, niewątpliwie mocne pragnienie ..