maj 2020 / 4


@
Usłyszałem Jędrka - zwoził z pola zboże
i woła tak do mnie - może mi pomożesz?
Szybciej skończę - szybciej pójdziemy na piwo ..

A co? to Ty dziś stawiasz?
- spojrzał na mnie krzywo ..


@
Głosem donośnym pośrodku nocy
wrzeszczał dziś Jędrek na swoją żonę.
Bo mu zabrała z fotela kocyk,
który tam właśnie był rozłożony.

Miał zamiar bowiem oglądać
walkę naszego boksera.
Lecz cóż to, już w drugiej rundzie
nokaut. Niech go cholera!!!

Nasz ukląkł na ringu po ciosie
- już się nie podniósł. O, losie ...
~~
P.S - Bolesna przegrana Adamka.
Znokautowany przez Millera na gali boksu w Chicago.




@
Jędrek spotkał kiedyś kolegę swojego,
z którym to służył w wojsku. Poszli "na jednego"
do pobliskiej restauracji.
Żaden z nich nie mógł jednak rachunku zapłacić,
bo nie mieli "kasiory" - często u nich bywa.

Przechodziłem tamtędy. Jędrek woła (wzywa?),
bym wspomógł go w potrzebie dość znaczną gotówką.
A on mi "wisi" przecież niejedną już "stówką" ..

Powiedzieć, że nie mam? Jakoś nie wypada,
- należy dbać o honor swojego sąsiada ..
.
cdn ..

Brak komentarzy: