- podążaj za kolejnymi linkami ..
(obrazek też jest linkiem)
Spotkałem dziś Jędrka przed kościołem farnym,
stał "wygalantowany" w garniturze czarnym,
przy koszuli muszka, na głowie kapelusz
- nawet nie było czuć od niego chmielu -
Co to za okazja? - pytam go spłoszony ..
Jędrek odpowiada - imieniny żony,
a on nie ma za co Jej kupić prezentu.
Pożycz kasę sąsiad ..
Dobra, nie lamentuj,
masz tu forsę, biegnij i zakup, co trzeba
Pobiegł - kupił "litra" - chleb i coś do chleba ..
@
Szukałem dziś Jędrka, a ten odpoczywał
- leżał na wersalce, palcem w bucie kiwał,
i tak rzecze do mnie, gdy go odszukałem
- olej, sąsiad wszystko - chodź, "zalejem pałę"
@
Jędrek się szkoli w kominiarza fachu
- musi też znać się na konstrukcji dachów.
Odwiedza więc różne strychy
- szczególnie powabnej Krychy,
gdzie go ujrzałem sinego ze strachu.
Stamtąd wyskoczył przez okno,
na dach. Tam było mokro,
więc się pośliznął i spadł w kupę piachu.
.
@
Po tym właśnie zdarzeniu zapytałem Jędrka
- czemu Twoja ucieczka była taka prędka?
Wieszaliśmy z Krychą na poddaszu bieliznę
- tę, co miała .. na sobie. Mąż akurat wrócił,
więc na co miałem czekać? By mnie sam wyrzucił
przez okno na tym stryszku?
O, popatrz - mam bliznę,
bo wraz z oknem wypadłem na tę kupę piachu
- no, tak - teraz już wiem, skąd tu tyle strachu ..
~~
cdn ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz