czerwiec 2020 / 41

~
Jędrek pojechał dziś na Podlasie
- ma tam kolegę, który to zna się
na produkcji szemranej
(u nich bimbrem nazwanej).

A z tym to bimbrem tak sprawa ma się:

Wirusy nie cierpią spirytusu,
bo i nie mają przymusu
w tym środowisku przebywać ..

Jędrek wraz z kumplem pomysła* mają,
że tych intruzów wnet popryskają
owym bimberkiem z samolotu ..

Wirusy nie mając odwrotu,
wnet popadają martwe na glebę.

Jędrek z ratunkiem w wielką potrzebę ..

~~
zajrzyj pod adres, to nic nie kosztuje ..


https://marketing.tr.netsalesmedia.pl/ts/i5534973/tsc?typ=r&amc=con.cubegroup.495262.504264.1722048&tst=!!TIMESTAMP!!
.

2 komentarze:

MERKO pisze...

Jestem dumny z Jędrka,że nauka nie poszła w las i wreszcie zajął się czymś pożytecznym.Mogę mieć obiekcje co do sposobu wykorzystania podlaskiego wyrobu - rozpylanie z samolotu nad lasami i górami,to czyste marnotrawstwo.Lepszy sposób to odkażanie wewnętrzne :)

bronmus45 pisze...

- lecz nie każdy będzie miał chęć wlewać w siebie - przyjmować doustnie - owo okropieństwo, a odkażać trzeba .. ot, co!!!